sobota, 23 maja 2015

ZWINĘŁAM PIEŃ

Wpis o metamorfozie balkonu odkładam na lato. Właśnie wtedy posadzone rośliny stworzą fantastyczny klimat do zdjęć. Dziś pokażę Wam spontaniczny projekt, wisienkę na torcie. Ostatnio robię milion rzeczy naraz, więc zupełnie zapomniałam o stoliku, a to przecież ważny element mini strefy relaksu. Zanurkowałam w piwnicy rodziców i przytargałam do mieszkania kawałek pnia drzewa. No dobra, K. przytargał. Pod korą czekały na mnie spore niespodzianki. Larwy korników, delicje szampańskie. Moja determinacja pomogła wytrwać, później było z górki.




Cały dzień zasuwałam z papierem ściernym, pędzlem i wkrętarką. Na koniec ozdobiłam stolik motywem zwierzęcym. Gotowe! Jak Wam się podoba efekt końcowy? Znów mam w sobie energię, której tak bardzo brakowało mi zimą. Jest wspaniale. Przy okazji zapraszam za tydzień do Gdańska na Kobiecy Kiermasz. Będę!
Ściskam
MRD

2 komentarze:

  1. Wygląda cudownie..gratuluję talentu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za przemiły wpis. Cieszę się, że stolik przypadł Tobie do gustu :)

      Usuń