NASZE MIESZKANIE

Wprowadzam się. Pomazane ściany, ciężkie od kurzu firanki, łazienka z różowymi fugami, klejąca podłoga. Pięć lat wstecz. Początek. Dla zobrazowania jedyne zdjęcia z tamtego okresu.
Niestety zrobione suszarką, więc wybaczcie paskudną jakość.




Kilka kartek w kalendarzu. Zmiana lokalizacji łóżka, dziura otwierająca kuchnię na pokój, wydzielenie garderoby. Malowanie wszystkich ścian i frontów kuchennych. Wyburzony prysznic, kafelki won!
Nowa łazienka. Nieśmiały progres. 





Cisza przed burzą.. Wielka miłość do przedmiotów z odzysku. Przyjaźń z kolorem śniegu. Zmiana kierunku. Czarno-białe ściany. Mobilizacja. Skandynawski wiatr. Eklektyzm. Godziny ze szlifierką, dni z pędzlem i farbą. Szorstkie dłonie, skóra muśnięta pyłem. Satysfakcja. Wilgotne rzęsy. Mnóstwo historii. Nowe okna, więcej światła. Detale. Zwyczajna kawalerka obudziła prawdziwą pasję do tworzenia. Dziś jestem wdzięczna mojemu ukochanemu za możliwość wprowadzenia tej rewolucji.


Stolik z europalet i lampę zrobiłam sama. Ramka, która pomieściła ponad 50 fotografii to dzieło mojego taty. Siedzenie pod nią to dwa stare pufy przykryte materiałem z lumpeksu.
Za kotarą znajduje się mała, ale pojemna garderoba.


W mini szklarni znalazło się miejsce na butelki po szamponie, które ozdobiłam samoprzylepnymi literkami i cyframi. Czasami służą jako świeczniki. Na parapecie wylegują się również miseczki z płyt winylowych, które zapewne dobrze znacie z bloga. Pełnią funkcję osłonek na doniczki.


Z karnisza przez cały rok zwisają lampki. Uwielbiam delikatne oświetlenie podczas wieczornego odpoczynku. Dekoracja mniejszego okna nawiązuje do kształtu światełek. Są to pompony, które zrobiłam z wełny znalezionej w szafie. Nie wyobrażam sobie mieszkania bez zieleni.
Kwiaty wprowadzają harmonię i cieszą oko.


Konstrukcja łóżka wyszła spod rąk mojego mężczyzny. Zbudował ją, kiedy jeszcze mieszkał sam. Boczną barierkę i drabinę zrobił mój tata. Kupiłam najtańsze metalowe regały i pomalowałam je na biało. Blat to skrzydło szafy podparte koziołkami. Krzesło znalazłam przy śmietniku i odnowiłam. Zegar na ścianie to także moja sprawka. Okrągłe lustro ozdobiłam bambusowymi klamerkami. 


Gotowanie to moja druga pasja, więc kuchnia jest ulubionym miejscem w mieszkaniu. Pamiętam reakcję sprzedawcy, któremu oznajmiłam, że chcę pomalować kafelki i poszukuję odpowiedniej farby. Zresztą nie tylko sprzedawca był zdumiony. Odmalowałam także fronty szafek i wymieniłam uchwyty. Krzesła i stolik to kolejne dzieła mojego taty. Metamorfozę starego wieszaka pokazywałam Wam na blogu. Lampa mojego autorstwa wciąż zyskuje nowych sympatyków oraz właścicieli.


Dekoracja stołu to miedzy innymi kwiat wykonany z plastikowych łyżek. Na półce świecznik hydraulika i drugie życie puszki. Przedmioty z odzysku świetnie wpisują się w klimat wnętrza. 
Małymi krokami udało się stworzyć przytulne gniazdko, które dzielimy z naszymi futrzakami.
Najpiękniej jest wieczorem. Od czasu do czasu wspominamy z uśmiechem stare czasy.
To tyle. Mam nadzieję, że metamorfoza mieszkania przypadła Wam do gustu.

7 komentarzy:

  1. Ty to masz talent kobieto...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za miłe słowa :) Każdy komentarz jest dla mnie ważny i mobilizujący.
      Pozdrawiam serdecznie!
      Mara

      Usuń
  2. Mozesz do mnie przyjechac i mi pomoc tez wyremontowac,odświerzyc mieszkanie :) wlasnie takim sposobem :P(pomoge Ci ) :P hehehe
    i co wkoncu jaka to byla farba? bo tez takiej szukam :P a jestes kolejna osoba kt maluje kafelki farba,juz jedna taka osobe znam ;)
    Ja pamietam jak wygladalo mieszkanie Kuby zanim Ty sie tam wprowadzilas. I musze szczerze powiedziec.
    Wow! pieknie! Kuba moze sie cieszyc,ze ma taka kobiete u swojego boku ,ktora ma taki talent i zapał do pracy no i oczywiscie chęci :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć Soniu,
      Remontami fizycznie się nie zajmuję, ale z przyjemnością doradzę co można zmienić w mieszkaniu tanim kosztem.
      Już niedługo zabieram się za nowości na wiosnę i możliwość zakupów online, więc zapraszam do śledzenia informacji tutaj, lub na facebooku. Co do farby, nie pamiętam nazwy. W sklepie budowlanym mi doradzili. Najważniejsza jest odporność na wodę i ścieranie. Moi rodzice ostatnio malowali kafelki w łazience i zamawiali farbę przez internet.
      Dziękuję za niezwykle pozytywny wpis. Przesyłam uściski :)
      M.

      Usuń
  3. Bardzo świeże wnętrze, wydaje się przestronne i przemyślane. Starannie wykonane przedmioty, dobre inspiracje. Podoba mi się, świetna metamorfoza!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardzo się cieszę :) Dziękuję za komentarz! :)

      Usuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń